Co zrobić, żeby Dzień Dziecka był rodzinnym świętem przez cały dzień? Wystarczy zaprosić rodziców do szkoły, co też uczyniliśmy. Z okazji dnia najmłodszych zorganizowaliśmy w naszej szkole cykl lekcji otwartych dla rodziców. Zobaczcie, jak przebiegały zajęcia:
Uczniowie klasy II mogli zaprezentować się ze swoimi umiejętnościami i wiadomościami na lekcji otwartej przeprowadzonej z okazji Dnia Matki 1 czerwca 2016 r. Zaproszone mamy mogły podziwiać swoje pociechy, ich aktywność i zdobytą wiedzę. Dla mam uczniowie przygotowali niespodziankę, były życzenia, piosenki i taniec.(E.Z.)
W klasie III w zajęciach otwartych wzięły udział wszystkie mamy, które wspólnie ze swoimi dziećmi uczestniczyły w zabawie. Rodzinne drużyny rywalizowały ze sobą, wykonując poszczególne zadania, np. rozwiązywanie zagadek, krzyżówek i kalamburów. Mamy musiały wykazać się doskonałą znajomością swoich dzieci - ich ulubionych zabaw, potraw czy bajek. Uczniowie natomiast odpowiadali na pytania dotyczące swoich mam. Na zakończenie zajęć mamy wraz z dziećmi wykazały się niezwykłą wyobraźnią wykonując kreatywne prace plastyczne pt. „Makaronowy świat”. Spotkanie zakończyło się pysznym, słodkim poczęstunkiem.(A.J.)
Uczniowie kl. IV świętowali Dzień Matki oraz Dzień Dziecka na sportowo. Wraz ze swoimi mamami brali udział w zajęciach sportowych. Wśród konkurencji znalazły się: rzuty do kosza na czas, biegu z obręczami, balonami, skoki, gra do pięciu podań. Mamy konkurowały również w ozdabianiu swoich pociech kolorowymi piegami. Spotkanie zakończyło słodkie co nieco przygotowane przez uczniów - trójkolorowa galaretka oraz podziękowania za opiekę i troskę, którą rodzice obdarzają swoje pociechy każdego dnia. (V.M.)
Klasa V i VI z okazji Dnia Dziecka uczestniczyła wraz z rodzicami w nietypowych lekcjach języka polskiego. Na początku czekaliśmy na gościa specjalnego pana Karola – prowadzącego teleturniej „Familiadę”, który rzekomo miał się pojawić w klasowym studio. Gość jednak nie przybył, ale za to dopisali rodzice i uczniowie, zatem rozpoczęliśmy quiz polonistyczny. Pytania nie należały do najłatwiejszych, a związane były oczywiście z rodziną. Uczniowie mogli szukać pomocy w rozwiązaniu zadań u rodziców, którzy aktywnie brali udział w zajęciach. Bo kto wie, dlaczego wyraz „smoczek” jest homonimem, jak odmienić przez przypadki i liczby wyraz „pielucha” albo jak ułożyć rym do wierszowego taty, który ma zawsze rację? Humory dopisywały i atmosfera dobrej zabawy. Zarówno dzieci jak i rodzice „zapracowali” na słodki poczęstunek, który zjedli ze smakiem. (U.A.)
